Rada-Oburzeni Rada-Oburzeni
177
BLOG

Jakiego chcemy prezydenta?

Rada-Oburzeni Rada-Oburzeni Polityka Obserwuj notkę 6

Nie trzeba dziś chyba bardzo przekonywać do tego, że rok 2015 będzie dla Polski rokiem przełomowym.


Afery z roku 2014, których bohaterami byli politycy i inne znane osoby, wstrząsnęły polskim narodem.
Beznadziejny Sejm przygotował wiele nowych aktów prawnych, działających w rezultacie przeciwko interesom Polaków, nawet na szkodę własnych wyborców.
Kompromitacja władzy w wyniku  podsłuchanych i nagranych rozmów, przy wyborach samorządowych oraz kuriozalne przesłuchanie Prezydenta, to finał nieudolnych rządów ostatniego 25-lecia, mających charakter zdrady narodowej na rzecz obcych interesów.  

Kalendarz polityczny roku 2015 daje nam szansę dokonania głębokich przemian w zarządzaniu państwem przy udziale Narodu jako suwerena.
W wyborach parlamentarnych musimy wyłonić nową ekipę ludzi, którzy zobowiążą się przed wyborcami (w formie kontraktu wyborczego), do wprowadzenia niezbędnych, wcześniej przygotowanych zmian prawnych. Fundamentalną sprawą jest zmiana ordynacji wyborczej na taką, by do Parlamentu weszli przedstawiciele Narodu, a nie delegaci zwalczających się partii.  

Kapitalną rolę będzie miał nowo wybrany prezydent. Jest zrozumiałe, że powinien reprezentować interesy Polski, realizować wolę wyborców i być uosobieniem dążeń i oczekiwań wszystkich pokoleń i grup społecznych czy zawodowych, co wbrew pozorom nie jest niemożliwe. Mając możliwość inicjatywy ustawodawczej może rozpocząć proces przemian, które następnie będą kontynuowane przez nowo wybrany Parlament. Powinien wnieść pod obrady Sejmu ustawy o charakterze fundamentalnym. 
Jako osoba nie uwikłana w agenturalne grupy interesów, moze zainteresować i pozyskać opinię pybliczną dla spraw ważnych.


Będzie to możliwe wtedy, gdy ....

....wyborcy w sposób znaczący wesprą odpowiedniego kandydata na urząd prezydencki.
To nie kandydat ma zabiegać o nasze głosy, to my, wyborcy mamy wyłonić takiego kandydata, który w pełni zidentyfikuje się z dążeniami Narodu i konkretnymi postulatami, i którego poprzemy nie tylko w zbieraniu podpisów, ale także obywatelską zbiórką pieniędzy na Narodowy Fundusz Reform Ustrojowych, z których to pieniędzy będzie można zabezpieczyć koszty kampanii wyborczej.
Przez wiele ostatnich lat całe społeczeństwo bezrefleksyjnie dawało datki na WOŚP – ten jeden raz zróbmy zrzutkę na wspólny, narodowy cel.  

Jaki zatem powinien być nasz kandydat?  

Po pierwsze taki, który ma wiarę w zwycięstwo. Nie może być tak, co tkwi jak zadra w większości głów – nasz prezydent nie ma szansy.
Albo stajemy do walki o zwycięstwo, albo bojkotujemy wybory. Odcinamy się zdecydowanie od założenia, że kandydat jakiejś partii czy innego komitetu wprawdzie wyborów nie wygra, ale pozwoli zaistnieć w mediach. To nie jest festiwal zespołów folklorystycznych, ani wybory Miss Polonii, bo w takich wyborach najładniejsze panny nie uczestniczą. Poza wiarą w zwycięstwo nasz kandydat nie może mieć kompleksu walki Dawida z Goliatem. W wyborach każdy kandydat ma taki sam status społeczny, kampania nie jest przedmiotem walki z obecnym prezydentem, ale o to zaszczytne miano ubiegają się wszyscy kandydaci jako równo prawni obywatele, niezależnie od pełnionych obecnie funkcji.  

Panuje powszechnie  przekonanie, że kandydat powinien być powszechnie znany.

Dzisiejsza masowa kultura wynosi do roli celebrytów osoby, niekoniecznie nam odpowiadające (np. Karolak – znany aktor seriali telewizyjnych i nie tylko).
Adam Małysz, zanim skoczył po pierwsze złoto, również nie był znany. Ten system nie promuje ludzi zacnych i szlachetnych, nie promuje mądrych i oddanych ojczyźnie patriotów. To nie znaczy, że takich nie ma.  

Czy nasz kandydat ma mieć wysokie wykształcenie? Kandydat ma być mądry, a mądrość niekoniecznie jest relatywna z wykształceniem.

Często awans w hierarchii naukowej prowadzi do coraz większej wiedzy na coraz bardziej abstrakcyjne zagadnienia, kiedy umyka z horyzontu całość spraw i ich współzależności.   Wydawać by się mogło, że właściwym kandydatem byłby jakiś bohater naszych czasów – pobity przez policje, wyniesiony przez porządkowych przy stawianiu biernego oporu, czy też samotnie walczący z opresyjnym systemem prawa i urzędnicza głupotą.  Niewątpliwie, doświadczenie życiowe będące rezultatem takich sytuacji jest argumentem, ale czy wystarczającym?  

To może jakiś przedsiębiorca, zwłaszcza taki, któremu aparat władzy i kontroli podciął skrzydła w szczytu rozwoju firmy? 
Takich Polaków również nie brakuje, rzecz w tym by zamysł kandydowania nie był podyktowany rewanżem za doznane krzywdy.
Podobnie nie byłaby dobrym kandydatem osoba z zakodowaną rusofobią, antysemityzmem czy nacjonalizmem. Potrzeba nam męża stanu, który mając na uwadze interesy Narodu, potrafi przebrnąć przez międzynarodowe zakusy likwidacji Polski, z jakiejkolwiek strony by one nie pochodziły.  

Czy wobec powyższych, ale przecież nie ostatecznych oczekiwań, znajdzie się taka osoba?

Jestem przekonany że tak. W 40 milionowym Narodzie jest takich osób wiele. To nic, że nie ma ich na pierwszych stronach gazet. Kiedy w dawnej Polsce ludzie mieli dość Popiela, sami wybrali spośród siebie cichego, małego, ale wielkiego sercem Piastuna. Dał on początek Polski Piastów.  
Więc nie ustawajmy w poszukiwaniach.

Nie zapominajmy też o kobietach. Należy zauważyć, że w przyrodzie, której przecież częścią jesteśmy – bardzo często pełni onarolę przywódczą: królowa u pszczół czy mrówek, wadera w stadzie wilków, łania licówka w chmarze jeleni,  watahę dzików prowadzi locha a stado słoni – słonica.
Kobieta jest uosobieniem matczynej troski o rodzinę, to ona wyszywała orły na sztandarach, jest kapłanka domowego ogniska i pierwszym nauczycielem młodego pokolenia. Prezydent nie musi być apodyktyczny, powinien umieć słuchać mądrych doradców. Powinien mieć osobowość, cieszyć się szacunkiem i być lubianym.

Czy mamy taką Kobietę?
 
Jan Sposób
 
 

www.oburzeni.org.pl wszelkie informacje na temat Ruchu Oburzonych

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka